FC Liverpool

Oprócz miłości do Man U bardzo lubię FC Liverpool. M.in. za to że pokonali w finale LM znienawidzony przeze mnie Milan. Wypowiadajcie sie na temat piłkarzy The Reds

Nio ja mysle ze FC LIVERPOOL jest to klub bardzo dobry maja swietnych pilkarzy a poza tym oczywiscie wygrali LM. jest to grozny zespol na boisku przewaznie graja z kontr ale jak przegrywaja to atakuja cala sila i przy tym nie traca bramki nio naprawde wielki zespol ALE I TAK KOCHAM I BEDE KOCHAL MANU!!!!!!!

Moim faworytem jest:

Steven Gerrard

Numer: 8

Pozycja: srodkowy pomocnik

Miejsce urodzenia: Whiston, Anglia

Data urodzenia: 1980-05-30

Wzrost: 188

Waga: 82

Steven Gerrard jest jednym z nieodłącznych elementów podstawowego składu Liverpoolu. Zadebiutował już jako 18 latek w meczu przeciwko Celta Vigo w Pucharze UEFA w Listopadzie 1998 roku.

Gerrard jest wychowankiem Liverpoolu. LFC słynie ze swojej szkółki piłkarskiej, a pochodzą z niej takie talenty jak Gerrard, Owen, Fowler, czy Carragher.

Steven swoją grą od początku kreował wizerunek niesamowitego gracza na którym zawsze można polegać. Już jako nastolatek grał jak doświadczony piłkarz, przez co zyskał sobie sympatię i uznanie zarówno kibiców, jak i trenera.

Gerrard jest niezwykle wszechstronnym zawodnikiem. Nierzadko grał na prawej pomocy, jednak pozycja środkowego pomocnika to opcja, która wypracowana już od małego, w jego przypadku sprawdza się najlepiej.

Idolem Stevena jest zawodnik wielkiego Liverpoolu z lat 80. - Ronnie Whelan. Często w wywiadach powtarza: Zawsze chciałem naśladować miękkość jego ruchów, a także precyzję podań.

Jego działania wielokrotnie nagradzano także w reprezentacji Anglii, w której to niemal zawsze wystawiany jest w pierwszym składzie. Steven zadebiutował w meczem z Ukrainą, 31 maja 2000 roku.

Zdobywca wielu pięknych bramek, z meczu na mecz udowadnia że zasługuje na miejsce w podstawowym składzie. Jest teraz jednym z najlepszych zawodników Liverpoolu.

Nio caly czas Live atakowal a jednak bramki nie zdobyl.Ale w przeciwienstwie do Manu oni juz graja w 1/16 a my musimy sie jeszcze menczyc z Benfica.Mysle ze mecz byl tylko na jedna bramke na bramke Douglasa.poza sporadycznymi atakami Betisu nie strzworzyli nic ciekawego.ale jednak dobra gra w defensywie sprawila ze Betis zremisowal na Anfield Road.

wedug mie Liverpool jes cianki wygroł z Milanym no ale to był chyba cud . wedug som słabi MAN UTD ich roz*ebie Smile

PS niy obroniom LM

Ja najbardziej lubię Luisa Garcię za to że strzela(ł) piekne bramki w lidze mistrzów. najbardziej podobała mi sie bramka w meczu z Juventusem. Chyba każfy pamięta tego gola:)

Ja pamietam tego gola rzeczywiscie byl ladny.Ale nie zapominajmy o golu Gerarda w meczu z Olympiakosem kiedy Live wygralo 3-1(chyba) ale wiem ze Gerard stzrelil decydujaca bramke i dzieki niej przeszli do dalszej fazy LM.Po prostu wyszli z grupy.Mieli troche szczescia ale widac ze to szczescie pozostalo im do samego Finalu.

FC Liverpool jest w pierwszej trójce moich ulubionych drużyn:
1. ManU
2. Barca
3. Liverpool
Uwielbiam Gerrarda i Garcie Smile

Klubowe MŚ w piłce nożnej: zwycięstwo Sao Paulo

Zespół FC Sao Paulo wygrał klubowe mistrzostwa świata w piłce nożnej. W niedzielnym finale, rozegranym w Jokohamie, brazylijska drużyna wygrała 1:0 (1:0) z Liverpool FC.

Liverpool dominował przez większość spotkania. Meksykański sędzia Benito Archundia nie uznał aż trzech goli strzelonych przez angielski zespół. Arbiter stwierdził, że bramki Luisa Garcii i Florenta Sinama Pongolle'a padły ze spalonego, a gol Samiego Hyypii został strzelony po nieprawidłowo wykonanym rzucie rożnym.

- Wiem, że przynajmniej jedna z tych bramek został zdobyta prawidłowo. Jestem rozczarowany postawą arbitrów. Zasługiwaliśmy na zwycięstwo - oddaliśmy 21 strzałów, mieliśmy 17 rzutów rożnych, dwa razy trafiliśmy w poprzeczkę, a sędziowie nie uznali trzech goli. Kontrolowaliśmy grę - przyznał po meczu rozgoryczony trener Liverpoolu Rafael Benitez.

- Pokonaliśmy rewelacyjny zespół. Jedyne co się liczy w piłce nożnej to wynik końcowy. Mecz piłkarski musi mieć zwycięzcę i przegranego. Kiedy przegrywasz zawsze szukasz wymówek - ocenił szkoleniowiec Sao Paulo - Paulo Autuori.

Dla Sao Paulo był to trzeci triumf w walce o klubowe mistrzostwo świata. Poprzednio wygrywali w latach 1992 i 1993, kiedy rozgrywany był mecz o Puchar Interkontynentalny między najlepszą drużyną Europy i Ameryki Południowej.

Za najlepszego gracza meczu uznano bramkarza Sao Paulo Rogerio Ceniego. Dzięki jego postawie dobrych sytuacji strzeleckich nie wykorzystali między innymi Fernando Morientes, Steven Gerrard oraz Luis Garcia.

Zwycięstwo Sao Paulo oznacza, że zakończona została rekordowa seria 11 meczów bez straty gola angielskiej drużyny, której bramki broni Jose Reina. Bramkarz reprezentacji Polski Jerzy Dudek całe spotkanie obserwował z ławki rezerwowych.

Wynik finału:

Sao Paulo - Liverpool 1:0 (1:0)

Bramka: Mineiro (27)

Sędzia: Benito Archundia (Meksyk). Widzów: 66 000.

Sao Paulo: Rogerio Ceni; Cicinho, Fabio Santos, Edcarlos, Diego Lugano; Junior, Mineiro, Josue, Danilo; Amoroso, Aloisio (75- Grafite)

Liverpool: Jose Reina; Jamie Carragher, Stephen Warnock (79-John Arne Riise), Steve Finnan, Sami Hyypia; Harry Kewell, Steven Gerrard, Luis Garcia, Xabi Alonso; Fernando Morientes (Peter Crouch 85), Momo Sissoko (79-Florent Sinama Pongolle).

Szkoda mi Liverpoolu bo liczyłem na nich w meczu z Sao Paolo. Ale spodziewałem się mimo wszystko zwycięstwa ekipy z Kraju Kawy. Jakąś tradycją jest, że kluby z Europy nie radzą się z zespołami z Ameryki Południowej. Np. Real Madryt z Boca Juniors. Ale (of course) są wyjątki. Gerrard jest wielki!!! Very Happy

Ja mysle tez ze takim drugim zawodnikiem ktory moim zdaniem wyprzedzi w przyszlosci Gerrarda jest Louis Garcia.Ostatnio gra bardzo dobrze a Gerrard niestety usunol sie w cien.Louis strzela bramki i w swoich akcjach pokazuje pomyslowosc i technike.

Włamywacze skradli trofea Liverpoolu

W okresie międzyświątecznym włamywacze wtargnęli do siedziby piłkarskiego klubu FC Liverpool i wynieśli kilka cennych trofeów - poinformował we wtorek klub, triumfator Ligi Mistrzów w 2005 roku.

Skradziono osiem proporczyków, które kapitan "The Reds" Steven Gerrard dostał od kapitanów rywali w rozgrywkach Ligi Mistrzów 2004-2005 - powiedział rzecznik klubu z Liverpoolu.

Wśród straconych proporczyków jest też ten od włoskiego AC Milan, pokonanego w finale Ligi w Stambule, w maju rzutami karnymi. Przypuszcza się, że włamania do sali z piłkarskimi trofeami dokonano 27 grudnia, między 10 a 11 rano.

Rzecznik klubu wyraził nadzieję, że z pomocą wiernych fanów uda się znaleźć sprawców kradzieży i odzyskać ważne dla historii klubu pamiątki. Obiecał też nagrodę - nie precyzując jej wysokości - dla każdego, kto pomoże w odzyskaniu trofeów.

Dudek opuszcza Liverpool Smile

Menadżer polskiego golkipera w barwach FC Liverpool, Jan de Zeeuw, poinformował, iż Jerzy Dudek jeszcze w tym miesiącu opuści klub z Anfield Road.

Dudek jest zdesperowany opuścić klub z miasta Beatelsów, odkąd selekcjoner reprezentacji Polski, Paweł Janas, przyznał, iż na Mundial pojadą tylko zawodnicy, którzy regularnie występują w swoich klubach. Na chwile obecną, bliższy wyjazdu na turniej do Niemiec jest inny Polak występujący w Premiership, Tomasz Kuszczak, który zbiera bardzo pochlebne recenzje za występy w West Bromwich Albion.

- Hamburg albo Brema, oto ewentualne kluby, w których Dudek być może będzie kontynuował kariere. - ujawnił Zeuw - Nie można zapominać także o Benfice, z którą jesteśmy w stałym kontakcie. - dodał na zakończenie menadżer Polaka.

Do Bremy niech Jurek nie przechodzi. Wkońcu jest tam Andreas Reinke, A do Hamburga czemu nie:D

Tak do Hamburga ewentualnie moglby przejsc bo tam by gral w 1 skladzie a w Bremie raczej nie byloby na to szansy.